Cześć... Po raz ostatni.
Wszyscy już wiedzą o czym będzie ten post. Bardzo możliwe, że wielu z Was wiedziało już od dłuższego czasu. Zanim jednak przejdę do sedna, chciałbym do Was wyjść z przeprosinami. Przede wszystkim ten post powinien się pojawić o wiele wcześniej, ale niestety nie miałem możliwości jego dodania. Wszystko było spowodowane wyjazdem, a co za tym szło, dostępem do komputera. To mnie jednak w żadnym wypadku nie tłumaczy, bo powinienem Was o tym powiadomić. Tym samym złamałem kolejny punkt naszego regulaminu. No tak, nie da się ukryć, że od jakiegoś czasu nie przejmowałem się panującymi tutaj zasadami, których w końcu sam byłem współtwórcą. Dobrze, w każdym bądź razie przepraszam i to się już nie powtórzy. Nie powtórzy się dlatego, że Awataria w Obiektywie tego właśnie dnia, 14 września, zostaje oficjalnie zamknięta.
Oczywiście, to nie było nieuniknione, wcześniej czy później ta chwila i tak by nadeszła. Niektórzy z Was pewnie na to czekali. Mam na myśli tutaj głównie hejterów, ale też osoby, które po prostu już wiedziały, że blog raczej już długo nie pociągnie. Sporo z Was jednak nie chciało tego końca. Pisaliście, że można usunąć część obsady i zrobić nabór albo też starać się w trójkę. Rekrutacje jednak nie miałaby większego sensu, sami chyba to dostrzegacie. A trzy osoby na blogu? Niby liczba odpowiednia, ale kiedy żadna z tych osób nie wykazuje większych chęci to działalność nie ma większego sensu. Krótko mówiąc, blog nie ma dalszej przyszłości.
Wypadałoby także podsumować dotychczasowe działania na blogu. Rzućcie okiem na to, co osiągnęliśmy dzięki Wam, byłym współtwórcom oraz nam samym.
Oczywiście, to nie było nieuniknione, wcześniej czy później ta chwila i tak by nadeszła. Niektórzy z Was pewnie na to czekali. Mam na myśli tutaj głównie hejterów, ale też osoby, które po prostu już wiedziały, że blog raczej już długo nie pociągnie. Sporo z Was jednak nie chciało tego końca. Pisaliście, że można usunąć część obsady i zrobić nabór albo też starać się w trójkę. Rekrutacje jednak nie miałaby większego sensu, sami chyba to dostrzegacie. A trzy osoby na blogu? Niby liczba odpowiednia, ale kiedy żadna z tych osób nie wykazuje większych chęci to działalność nie ma większego sensu. Krótko mówiąc, blog nie ma dalszej przyszłości.
Wypadałoby także podsumować dotychczasowe działania na blogu. Rzućcie okiem na to, co osiągnęliśmy dzięki Wam, byłym współtwórcom oraz nam samym.
- Czas przez, który działał blog - od 4 stycznia 2015 do 14 września 2016 - Nie będę ukrywał, że jest to naprawdę pokaźny okres, chociaż też nie jest to czego się na pewno spodziewano. Przez ten czas naprawdę wiele się wydarzyło... Nowi współtwórcy, czytelnicy, serie. Naprawdę trudno znaleźć wiele podobieństw między początkami bloga, a teraźniejszością.
- Ilość opublikowanych postów - 1968 - Nie będę ukrywać, że naprawdę jestem dumny z tej liczby. Wszystkie osoby, które miały możliwość tworzyć dla tego bloga zapracowały na te posty. Co prawda wiele z tego to jakieś informacje lub posty pisane na "odwal", ale i tak zadowolenie jest ogromne.
- Ilość wyświetleń - ok. 459 000 - Naprawdę satysfakcjonujący wynik! Ogromnie cieszę się, że dzięki Wam blog osiągnął tak sporą liczbę odwiedzin. Zwykle dziennie wchodziliście tutaj ok. 1 500 razy. Oczywiście w słabsze dni bywało słabiej, jednak w te bardziej pomyślne czasami wbijaliście ok. 3 000. Dziękujemy Wam za to bardzo!
- Ilość komentarzy - 7 584 - Jestem pod ogromnym wrażeniem! Tyle właśnie razy skomentowaliście nasze posty oraz strony. Mimo wszystko mam świadomość, że część z tego to hejty, SPAM, zażarte dyskusje oraz wpisy dodawane przez nas. Zdecydowana większość jednak to Wasze opinie, odpowiedzi do różnych zagadek, przemyślenia i inne. Jest mi bardzo miło, że z taką chęcią udzielaliście się tutaj.
Patrząc do powyższe wyniki jak najbardziej muszę przyznać, że jestem z nas oraz byłej administracji dumny.
Są ludzie bez których nie dałbym rady samemu utrzymywać bloga w pionie. Mówię tutaj o tych, którzy tworzyli razem ze mną (dawniej beze mnie) Awatarię w Obiektywie. Nie mogę im za to nie podziękować.
- Ewa (French Kiss) - To właśnie Ty dałaś początek tej stronie. To dzięki Tobie powstał ten blog, który tak chętnie czyta i komentuje wielu ludzi. Co najważniejsze jednak to fakt, że właśnie Ty zaszczepiłaś we mnie chęć do blogowania. Pomagałaś mi stawiać pierwsze kroki i dawałaś cenne rady, które pozwalały mi na pisanie coraz to lepszych postów. Zawsze mnie wspierałaś, nawet wtedy, kiedy już odcięłaś się od działania na blogu.
- Tosia (Seal Skin) - Wniosłaś do bloga naprawdę wiele: ogrom serii, pomysłów. Zawsze byłaś chętna do działania i nigdy nie zaniedbywałaś strony. Byłaś tutaj osobą, która nigdy nie bała się powiedzieć swojego zdania i z determinacją dążyła do celu, nawet jeśli droga nie była usłana różami. I oczywiście z uśmiechem na twarzy przyznaję, że byłaś najlepszą decyzją jaką podjąłem w sprawie bloga. Odchodząc jednak od spraw bloga, muszę przyznać, że jesteś naprawdę świetną przyjaciółką.
- Monika (My Story) - Odeszłaś od nas już dawno temu, ale wydaje mi się, że czytelnicy, którzy z nami są dość długo pamiętają Cię. W końcu chyba nie można zapomnieć osoby, który w trudnych chwilach sypała sensownymi postami jak gradem. Zależało się na blogu naprawdę bardzo, może nawet najbardziej z nas wszystkich. Prywatnie może długo się nie znaliśmy, ale naprawdę dobrze się rozumieliśmy.
- Dominika - Bez skrupułów mogę napisać, że przyjęcie Cię na bloga było cudownym pomysłem. Sporo osób pewnie się ze mną zgodzi. Byłaś niezwykle sumienna i nikt nie miał raczej powodów, żeby się na Ciebie skarżyć. Nawet do takiego stopnia, że niektórzy wytykali Ci absurdalne błędy. Na bloga przyniosłaś wraz ze sobą pomysłowość, zdolność przemyśleń i oczywiście cudowny styl pisania.
Przez bloga przewinęło się jeszcze wiele innych osób. Niektóre gościły u nas dłużej, inne mniej. To jest akurat nieważne. Ważne jest, żebym Wam również podziękował. W takim razie chciałbym złożyć podziękowania dla Pani Nocy, Stay Closer, Don't Leave, Clarity, Silent Scream, Quiet Cry i innych. Naprawdę każdy współtwórca miał udział w tworzeniu Awatarii w Obiektywie i nawet ten najmniejszy wkład był ogromnie ważny.
Bardzo chciałbym także podziękować ludziom, którzy nie byli specjalnie związani na blogiem, ale byli moimi internetowymi przyjaciółmi. Wiadomo, że bez nich Awataria nie byłaby tą samą grą.
- Malwina (Avis) - Jesteś osobą z którą konwersacje zawsze przywoływały (i w sumie nadal przywołują) uśmiech na twarzy. Naprawdę uwielbiam z Tobą pisać. Głównym powodem oczywiście będzie fakt, że mamy ogromną ilość wspólnych zainteresowań i upodobań. Nie chcę Ci tutaj jednak dziękować za to, co jest teraz, ale za chwile wspólnie spędzone na Awatarii. Chociaż było ich tak mało to i tak są niezapomniane.
- Malwina (Yandere) - Rozmowy z Tobą na Awatarii były, są i będą czymś wspaniałym! Rozumiałaś mnie niemalże doskonale i mogliśmy porozmawiać na wiele najróżniejszych tematów. Nieważne czy to była gra, szkoła czy też życie prywatne - zawsze było i jest ciekawie. Dziękuję! A tak na koniec jeszcze warto by było podziękować tak na forum za pomoc z językiem niemieckim.
- Monika (Get Scared) - Bez podziękowań dla Ciebie nie mogło obyć. Zanotowałem w swoim umyśle wiele miłych i zabawnych chwil, szczególnie w salonie piękności! A tematy do rozmów nawijały się nam prawie zawsze. Oprócz przyjaźni zawdzięczam Ci jeszcze jednak niemałą pomoc w blogowaniu. Nie ukrywam, że czasami sięgałem do Ciebie po cenną radę. Jestem Ci za to wdzięczny!
- Dawid - Chociaż na początku nasze konwersacje były nudne, oschłe i czasami wymuszone to w późniejszym czasie nasze stosunki się znacznie ociepliły. Naprawdę dobry z Ciebie kumpel, a z racji tego, że mamy podobne charaktery to dobrze się dogadujemy. Dodatkowo wzajemnie wspieraliśmy się w sprawach dot. bloga. Dziękuję!
- Agata (Don't Leave) - I Ciebie również nie mogło zabraknąć na tej liście. Znamy się naprawdę bardzo długo i dobrze się rozumiemy. Z Tobą również mam całkiem sporo wspólnego, szczególnie jeśli chodzi o książki. Wspólnie mieliśmy sporo przezabawnych sytuacji i rozmów. Oczywiście chcę Ci za to mocno podziękować.
Chciałbym jeszcze z całego serca wspomnieć o innych ważnych osobach. W tym miejscu dziękuję Roksanie, Mai, Victorii, Kamilowi, Dawidowi, Ewelinie, Nadymce i Hanie!
Więc co jeszcze mogę Wam powiedzieć? Chyba tylko tyle, że jestem ogromnie wdzięczny Wam, czytelnikom za to, że dawaliście nam niesamowitą siłę i determinację, co pomagało nam w pisaniu postów. Bez Was blog nie byłby blogiem! DZIĘKUJĘ!
I jeszcze tak na zakończenie, jeśli jesteście ciekawi czy żałuję lat spędzonych na Awatarii i blogu to chcę abyście wiedzieli, że absolutnie nie. Ten okres był dla mnie absolutnie ważny, ale wiadomo, że kiedyś trzeba powiedzieć "stop" i ruszać dalej. Dlatego ja właśnie ruszam i chcę się z Wami ostatni raz pożegnać... Cześć!
Ostatni podpis...
Relashio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz